niedziela, 11 marca 2012

Miki ;-)


Hej, przedstawiam Wam naszego nowego członka rodziny, o to on zwie się Miki, piesek rasy shih tzu.

Nie wiem, czy Wam już wspominałam że od dawna zastanawiałam się nad wzięciem pieska do domu. Dla Oliwki. Ona nie jednokrotnie mi suszyła głowę o pieska. No i ugięłam się. Koleżanka z pracy wyczaiła mi ofertę na stronie TOZU że jest 3 letni piesek Shih Tzu do adopcji. Wiec szybki email do Pani i po wygraniu że tak powiem castingu zostaliśmy kolejnymi właścicielami pieska. Oliwka prze szczęśliwa z tego powodu, nie mogła sie doczekać przyjazdu Mikiego do nas. No i od wczoraj mamy psiaka. Jest śliczny, bardzo spokojny, ułożony jak widać i zabawny. Ponoć bardzo dużo śpi ;-)

Kiedy wszedł do nas do domku, to widać było że jest lekko spłoszony. W końcu jest w nowym otoczeniu, gdzie są nowe zapachy, głosy itp. No ale nie było aż tak źle, po paru chwilach widać było że Mikiemu się podoba, z Oliwką pobawił sie piłką, było merdanie ogonkiem, zjadł trochę, popł wodę, był juz z nami wczoraj dwukrotnie na spacerku.

Bylam bardzo ciekawa jak będzie w nocy. Miki jest wychowywany praktycznie jak dziecko, więc został nauczony spania w łóżku, co nie za bardzo mi się to podobało, no ale cóż...

Więc Oliwka odrazu zaznaczyła że będzie z nim spać. Pomyślałam, że w sumie to nie jest zły pomysł. Może nauczyć sie w końcu spać beze mnie i będzie spała w swoim pokoju. Rozłożyłam jej łóżko w jej pokoju, pomaszerowała z Mikim do wyrka i usnęła. Uffff, ale coś puknęło w ścianę jak to Oliwka powiedziała i sie zestresowała i przylazła do mojego łóżka z Mikim. Hmmm nie ucieszyłam się na myśl, że mam spać z psem w łóżku. Nie mogłam zasnąć, czuwałam. No ale Miki postanowił sobie od nas pójść i poszedł do salonu. Połaził po pokoju, tylko słyszałam jego pasurki na panelach. No ale nagle nastała cisza, więc pomyślałam że pewnie gdzieś usnął. Rano się budzimy z Oliwką, a Miki na dobre rozłożony z małżonem w wyrku ;-)))

Chyba jest mu tutaj dobrze,no zobaczymy. Ponoć psiaki szybko sie klimatyzują gdy są dzieci ;-) No czas pokaże.

A o to i on ;-)