czwartek, 28 sierpnia 2008

Znowu koniec wakacji.


Czy tytuł nie wyraża wszystkiego? Ale co tam, rozpiszę się nieco. Ciut troszeczkę. Tak tak Kochani,czas sie z tym pogodzić. Smutne to ale prawidziwe.No niestety, wszystko co dobre,szybko sie konczy. Po miesišcu laby wracam za 4 dni do pracy. Przyznam ze nie jestem z tego powodu zadowolona!Ale na tegoroczne wakacje nie moge narzekac. Ubolewam tylko nad tym, ze poraz drugi nie pokazalam swojemu dziecku naszego morza, a mam tak blisko. No coz, zawsze cos musialo byc pilniejszego.
Mhm. Wakacje… Może nie będę wspominać co, jak, gdzie i z kim. Najważniejsze jest to, że udało mi się najpierw porzšdnie rozleniwić i odpoczšć, potem się dalej lenić i odpoczywać, a ostatnio nawet nieco zmęczyć, choć dalej odpoczywać. Udało mi się też wiele innych rzeczy - cieszyć się z widoków, z towarzystwa, ze zmęczenia. Podjęłam też kilka strasznie ważnych decyzji m.in rzucić palenie!!!
Do pracy nie chce mi  się wracać  za chiny ludowe. Znow będzie nerwowka. Nie chce wam juz pisac co zastanę u siebie w szafie w poniedzialek. Jeden wielki Burdel na kółkach. Najgorsze jest to,że w tej pracy jak idziesz na urlop to nikt nie robi za ciebie. Tylko wracasz i musisz sama sie martwic jak wyrobić swojš szafę.Chyba mam juz obsesje na punkcie tej pracy. Czasami już zastanawiam sie nad jej zmianš.
A w domciu jak to w domciu,jest mi tak dobrze. Z Oliwkš spałysmy sobie czasami do 9 godzinki, zjadlysmy sobie œniadanko, powyglupialysmy sie, chodzilysmy sobie na spacerki 2 razy dziennie,albo i trzy.Kiedy ja pracuje jest to niemożliwe. Wiecie.Ogolnie czas spędzalysmy bardzo fajnie!!!! Będę za tym tęsknić. Trzeba czekać teraz do kolejnych wakacji,co zrobić. Zostalo mi pare dni urlopu,az 3 dni i plus 2 dni opieki,ktore musze zostawic na swieta. Tak więc musze zakasac rekawy i wziasc sie do robot.Byle do grudnia,bo wtedy bede mial troche wiecej wolnego!Oliwka mam nadzieje ze nie odzwyczaila sie na dobre od opiekunki. W poniedzialek sie okaze.Od paru dni przygotowuje jš,ze mamusi nie będzie,ze wraca do pracy.A ona jak narazie nic sobie z tego nie robi. I dobrze.
No i oby wszystko wrociło na swoj tor.Pozdrawiam 
Dopisek: 28 sierpnia 2008r
Jakos w lipcu przegladalam sobie w pracy pewna gazetke i odrazu w oko wpadla mi pewna fryzurka pewnej znanej piosenkarki R.... ,oczywiscie sobie jš wyciełam i schowalam sobie do portefela, z nadzieja ze moze sie skusze na taki fryc. No i ze wracam do pracy niedlugo postanowilam i tak zajrzec do swojej fryzjerki co by mi zrobila jakis porzadek na tej swojej glowie. Idac do niej dlugo sie zastanawialam czy nie obciac sobie tych wlosow  tak jak na tym wycinku. No i gadu gadu u fryzjera.... gadka typu " wiesz musisz byc pewna tej fryzyry". W pewnej chwili mowie do niej," dobra nie bede wydziwiac, zetnij tak jak zawsze". Mycie glowy i pelno mysli, cišć czy nie. I nagle decyzja zapadla, tnę a co tam raz sie zyje, wlos nie zšb, odroœnie. Kiedys krotkie wlosy mialam jak bylam mala dziewczynka, a potem ciagle dlugie i dlugie, wiec odmiany nigdy niezawiele. CHociaz tak naprawde poprzednia fryzurę nosilam tylko (jak na mnie 2,5roku) i bardzo mi sie ona podobala, ale wiecie.......jak to z nami,kobieta zmienš jest!! pozdrawiam
A o to efekt
    

czwartek, 21 sierpnia 2008

Bilans dwulatka,który był, albo może i go wcale nie było.

Dziś bylam z Oliwką na bilansie dwulatka. Porażka jak nic.Jeju co za przychodnia... normalnie smiech na sali.A tak piszą w poradnikach, że taki bilans to kompleksowe badania lekarskie, począwszy od pomiaru masy i dlugosci ciala, az do do oceny obecności czynników ryzyka uszkodzenia sluchu, albo pomiaru ciśnienia tętnicznego krwi. A gdzie tam??!! Takich badań nie robią, bynajmniej u mnie. Sluchajcie do bilansu przyszlo tylko czworo dzieci. Ja bylam jako druga do wejscia. Weszlysmy po 11.00 do gabinetu,w ktorym byla mama z bardzo placzącym dzieckiem na szczepieniu. Akurat jak weszlismy,to pielegniarka robila zastrzyk temu bajtlowi.Oliwka to zobaczyla. Wiec tak sie przestraszyla, ze zaczela mi tak strasznie plakac, ze żadnych badan jej nie zrobiono. Nie dala sie ani zważyc, ani zmierzyć. Probowalam ją uspokoić,ale niestety nic nie pomogło. Pani doktorce tylko udalo sie ją osłuchać i stwierdzić, że Oliwka bardzo ładnie już mówi. Kazały mi w domu ją zważyć i zmierzyć i zadzwonić do nich i podać wymiary.Wiec tak zrobilam. Oliwka mierzy 94cm i waży 14kg. Jak się dowiedzialam telefonicznie, to prawidłowo. Slyszalam wiele ze ten bilans to tylko farsa, ale ze aż tak. Dajcie spokoj co sie dzieje w tej sluzbie zdrowia. Mialam wrażenie że tym pielęgniarom tylko zalezało, na tym żeby bylo byle szybciej. ALe przeciez tych dzieciaczkow bylo tylko czworo.  Moim zdaniem powinno być tak, że wchodzę sama do gabinetu, doktorka przeprowadza rozmowę z mamą, obserwuje dzieciaczka i robi szczegolowe badania, a nie tak jak jest teraz, że byle szybko i co mnie interesuje, że dziecko sie przestraszy!Co to za bilans? Żenada i tyle!!

wtorek, 19 sierpnia 2008

Fotorelacja z wakacji.


Hej, wrócilismy,tak jak juz to wczesniej pisalam. Wakacje sie nam udaly. Jestesmy bardzo zadowoleni z wypadku,bylo bosko,i zarazem bardzo rodzinnie.Cud ze nam pogoda dopisala. Dopiero pod koniec samego wyjazdu pogoda sie zepsula, bylo szaro i buro,padał deszcz. Ale w sumie to tylko byl jeden taki dzien.
Ale zaczne od samego początku. Dzien przed wyjazdem bylam na koncercie Feela, koncert w sumie taki sobie, slabe naglosnienie, i krotko grali,bo zaledwie 1 godzine. W polowie koncertu postanowiliysmy z dziewczynami zejsc pod sama scene,gdzie juz bylo czuc atmosfere koncertu. Pokaze wam pare zdjec z tego koncertu. Mam sporo filmikow,ktore chcialam wam pokazac,ale nie wiem czemu nie chca mi sie one zaladowac.Moze innym razem. Narazie beda fotki  hihi 
Ja z fufelkami ;-)
  
  
Tego goscia juz wam nie musze przedstawiac ;-D
  

Na drugi dzien ,czyli w piątek ok.godz.10 wyruszylismy w drogę. Oliwka byla o dziwo bardzo grzeczna,co bylo przeciwienstwem z zeszlego roku. W sumie robilismy 3 razy postoje na tzw. rozprostowanie nozek. Córa w droge oczywiscie musiala zabrac swoją nierozlączną lalę  "Wikę" ( tak ją nazwala ), no i wozek dla lali. Raz nawet uciela sobie 2 godzinnš drzemke w aucie razem z Lalą :)
  
  
W czasie drogi troche sie powyglupialysmy z Miśką, bylo i spiewanie i liczenie ,no i strojenie glupich min do aparatu.No wiecie,trzeba bylo sobie jakos czas umilić :)
  
Na miejsce dojechalismy po 16. Odrazu postanowilismy odwiedzic tam moich tesciow i Miski chrzestnš,ktorzy tam tez wypoczywali
  
Na zajutrz dojechali do nas znajomi,z miesiac starsza corkš Julkš, z którš Oliwka miala super zabawę, ale i czasami nie jednš łezke uronila z powodu dziwnej zabawy Julki w popychanie Oliwki. Czasami to juz uciekala od  niej mowiac"Ja sie boje Juli ,ona popycha". Tak wiec ja i Kaska mialysmy co robic. Musialysmy miec sie na bacznoœci o oczy wokol wlasnej osi. Z dwiema dwuletnimi rozrabiarami  bylo ciezko.
  
  
  
Pozwiedzalismy sobie fajne miejsca,tak jak np.
Leœnš Hute Szkła, gdzie na wlasnych oczach mozna bylo zobaczyc jak wyrabia sie wazony,czy szklane sloniki,aniolki i.t.d.Oczywiscie byl tez tam sklep,w ktorym mozna bylo kupic sobie cos z tych rzeczy. My kupilismy wazon i pare innych pierdulek na pamiatke.
  
  
Po drodze zobaczylismy Stara Chate Wolońskš .Jest to chata œredniowiecznych mistrzów w dziele wydobywania i przetwarzania bogactw naturalnych, rud żelaza, metali, kamieni szlachetnych i kwarcu. Mšż kupil mi naszyjnik z piasku pustyni i bransoletkę i jeszcze cos.
   
  
Potem mielismy spotkanie z gorskimi kozami. Fajne oswojone kozki,tylko ze Oliwka sie ich bala,kiedy one do nas podchodzily.
  
  
W drodze na wodospad Szklarke mielismy okazje podziwiac piekne gorskie widoki
  
  
  
Szklarka
 
  
Kamienczyk
  
Zwiedzilismy tez Zamek Ksišż w Wałbrzychu. Niesamowite miejsce,w ktorym bylo czuc dusze ksiezniczki Deissy. Wynajelismy sobie przewodnika do zwiedzania,ale niestety bylam zmuszona biegac z Oliwka,niz sluchac opowiesci Pani Przewodnik.
  
  
  
  
  
  
  
  
Bylismy tez na wycišgu na Szrenicę
  
Z basenu też skorzystaliœmy, tzn,ja najbardziej. Oliwka nie zabardzo chciala sie pluskac w basenie. Pewnie dlatego, ze woda byla chlodna, a zreszta ona sie troche boi wody,co zreszta widac to na zdjeciu ;-)
  
  
W tym roku nie moglismy sobie odpuscic rowniez Karpacza. No i w tym roku rowniez odwiedzilismy Western City,ale zdjec niestety brak( bateria siadla)
EE no i zakret œmierci w Szklarskiej tez byl odwiedzony:) W rzeczy samej!
  
A to zdjecie z ubieglego roku,to same miejsce :) co prawda,Oliwki prawie nie widac,ale spojrzcie jaka malutka ona byla
  
  
A i wiecie co moj wymyslil,ze przejdzie sobie szczytami od Szrenicy do Œnieżki. Jego wyprawa trwala pól dnia. Sama sie dziwie ze go puscilam samego na taka wyprawe,przeciez to takie niebezpieczne,zwlaszcza jak sie idzie samemu.Roznie bywa prawda?Ale on mowi,ze "Warto bylo!!! Chociazby dla samych widokow",zreszta sami zobaczcie

  
  
  
Œnieżka
  
  
  
  
A na koniec jeszcze raz Oliwka z Julkš, pozdrawiam i dziękuje za uwagę,buzka  całus 
  





niedziela, 17 sierpnia 2008

Wróciliśmy.

Wrócilismy cali i zdrowi, podróż była Ok, tylko gdzie jest te Lato, kto mi powie....? Więcej w następnej notce ,buziaki

wtorek, 5 sierpnia 2008

Pierwszy dzien urlopu,jutro wyjeżdzamy na wakacje.


Hej, dzis pierwszy dzien urlopu przywital nas z rana rzesistym deszczem. Mam nadzieje ze pogoda na urlopie nam dopisze. Popoludniu troszke sie rozpogodzilo,wiec do do poludnia szalalysmy obie w domu. Oliwka widac byla bardzo zadowolona ze mama jest w domciu.
Zaskoczyla mnie dzis,jak schowala sie w przedpokoju i zaczela wyciagac moje buty.Po czym wpadla na pomysl zeby sobie w nich pochodzic. Mialam taki ubaw z niej ze hej.
Oliwka jest na etapie cišglych sprzeciwow:nie lubie babci,nie lubie taty,nie lubie dzidzi.Ciągle powtarza slowo NIE.Nie wiem skad nauczyla sie wystawiac jezyk,czy pluc.Pewnie musiala podpatrzec jak to robiš inne dzieci.
Mowie wam,az sie boje co z niej wyrosnie. To jest taki maly czorcik z niej ;)
p.s jutro idziemy do stomatologa z Oliwka,mam nadzieje ze z ząbkami wszystko Ok,3majta kciuki ,pozdrawiam

Tu Oliwka wlasnie szuka sobie odpowiednich butow
  
śle buziaczki dla wszystkich
  
A tu Oliwka juz w ogole mnie zaskoczyla,bo powiedziała ze ma buty i ze idzie do sklepu po jajo (niespodzianke)po ciacho i wroci rano  ooo 
  
a tu juz w drugich buciczkach
  
  
nieważne że sikam jeszcze w pieluchy,wazne ze ucze sie chodzic w szpilkach
  

a takie ostatnio strzela miny  hehe 
  
i wystawia język język2 
  
  

DOPISEK 07 sierpnia 2008r godz. 13.20
Dziewczyny żegnam sie z wami na jakiœ czas. Jutro wyjeżdzamy na 9 dni w góry. Auto już dzisiaj wysprzštalam, fotelik malej wyprany,choć i tak pewnie po calej podrózy bedzie wyglšdal niefajnie, torby tez juz  spakowane,jeszcze tylko zostalo spakowanie kosmetykow i jedzonko. Mam nadzieje ze będzie cool. Heee zresztš zawsze jest tam cool hehehe . Jedziemy tam z pełnš ekipš.
A dzisiaj jeszcze czeka mnie wypadzik na konceret.
A mianowicie na koncert , uwaga !!
"Jaaaak Anioła głos"  hehe 
  

3majcie sie , pozdrawiam wszystkie i do zobaczonka w następnej notce
buzka wielka  całus  papa