piątek, 23 listopada 2007

Jak dobrze móc znow blogować :))

Atmosfera świąteczna zaczyna powoli ogarniać i mnie.
Zresztą można to wywnioskować,patrząc na wygląd mojego bloga,tak wiec:
Witajcie w nowej scenerii.
Mam nadzieję że się Wam podoba.
Znów mamy weekend. Cóż, stanie się chyba tradycją, że będę pisała tylko w weekendy. Choć mam nadzieje, że nie.
A co poza tym, u nas wszystko w porzadku.
 Praca dom praca i tak w kółko.Jestem już zmęczona,chcę mi się wolnego.  Czuję się jak bym byla wsadzona w pędzący pociąg,z którego nie mogę wysiąść.
Bowiem,dzien biegnie za dniem, że ledwo przychodzę w poniedzialek do pracy,a tu zaraz kolejny weekend.
Zdecydowanie za szybko!
Oliwa wczoraj skończyla 16mcy.
Najbardziej po niej widać,jak ten czas leci. Jeszcze niedawno byla taka malutka.A dzisiaj to juz duza panna.
Oliwka z dnia na dzien uczy sie cos nowego.Ostatnio zauwazylam,ze coraz wiecej powtarza po mnie słówek tj.np. powie juz bardzo ładnie i wyraznie"auto","lala","dzidzia","dziadzia","daj","chodz","tak","nie".
A kiedy chce na rączki to i powie "opa"albo "tyt".Zastanawiam się skąd ona wziela te slowo"tyt".Czesto jak czegos sie domaga,to wlasnie te slowko wypowiada.Bardzo duzo rozmie.Kiedy zmieniam jej pieluche,to sama ją bierze i wyrzuca do smietnika i mowi przy tym"beeeeee".A jak ma kupke w pieluszcze,to mowi "eee"
Przymierzam sie żeby powoli ją uczyć siadania na nocnik. Nie będę jej do tego zmuszać,ale oswajać ją z nocnikiem zamierzam.Choc teraz sobie tak mysle,ze lepiej byloby z tym poczekac do lata.Wtedy bedzie mozna bylo by jej zalozyc majteczki i moglabym ją co 1,5h wysadzac bo wtedy skojarzy ze jak zrobi siusiu w majteczki, to bedzie miala mokro.
Co jeszcze.....
Oliwką od 2tygodni opiekuje sie opiekunka. Jestem pod wrazeniem tej pani.Widze że bardzo sobie przypadly do gustu i że Pani Lila(bo tak ma na imie)należycie sprawuje opiekę nad Oliwką. Bardzo dużo uczy ją nowych rzeczy.Dzisiaj mi np.pokazywala jak tanczą w "kółko graniaste" i jak robią "bęc". Jestem w szoku,jak wiele dobrego robi P.Lila dla mojego dziecka.
Tylko dziekowac za taką opiekunkę!!!Naprawdę!!
Wiem że spokojnie mogę iśc do pracy.

A w pracy jak to w pracy,roboty full. Dzis dostalismy bony swiateczne.Zamierzam je wydac na chemię,tzn .kupic proszek,mydla i.t.p. Zawsze sie to przyda.

A w piątek idziemy z małzem na impreze andrzejkową do Gryfina,a dokladniej jedziemy na lagunę.Jest to impreza organizowana przez jego firmę. I zamierzam się na niej bardzo dobrze bawić.
I to  na dziś tyle, pozdrawiam Was szczegolnie,3majcie sie cieplutko,papa 

ps.zapraszam do odwiedzenia tej stronki  hehehe 

http://www.elfyourself.com/?id=9576018338
 

poniedziałek, 12 listopada 2007

Pierwszy dzien z nianią był OK

Witajcie,pisze z doskoku.Zaraz wylanczam komputer i ide sie udac w "kraine snów"
Chce wam tylko powiedziec, że jak narazie Niania sprawdzila sie hehehe . W sobote zaprosilismy ja do nas .Przyszla do Oliwki z kinderkami w raczce i jakims nakrecanym pieskiem. Tym gestem poskromila sobie serduszko Oliwki, i to w taki sposob ze dala sie odrazu wziasc na raczki. Po paru chwilach ja z malzem wyszlismy z domu po cichu,zeby zobaczyc reakcje Oliwki jak zostanie z nią "sam na sam". Mariusz poszedl na zakupy , a ja korzystajac z okaji udalam sie na cmentarz.Nie powiem ze sie w ogole nei denerwowalam.Bylam ciekawa jak tam sobie daja rade. Po godzince przyszlismy juz do domu, a Niania mowi nam, ze nawet nie zauwazyla Oliwka ze wyszlismy z domu,w ogole nie wolala za nami,dala sobie nawet zmienic pieluche :). Tak wiec nie bylo żle haha .
Natomiast dzisiaj o 6.30 byla juz u nas w domu. W nocy nie moglam spac,bo za bardzo przezywalam. Zaraz po jej przyjsciu oboje wyszlismy juz do pracy. Bylam bardzo ciekawa ,no i oczywiscie lekko a moze i nawet bardzo zestresowana i przejeta mysla jak Oliwka zareaguje jak ją rano zobaczy, ze nie bedzie mamy tylko ktos obcy. Bilam sie z myslami. Zastanawialam sie ,czy dostane telefon typu "Pani przyjezdzaj bo ja nie daje rady " myśli 
No i co sie okazalo przychodzimy do domku po 16, w domku czysciutko,zadnych porozwalanych zabawek,zabawki na swoim miesjcu,lozko nasze zlozone, a Oliwka spi na calego i to w swoim lozeczku przykryta delkitanie kocykiem. Oliwka nawet nie slyszala jak weszlismy. tak wiec szybko Niania zdala mi relacje z calego dnia . Obudzila sie o 7.30 ,jak ją zobaczyla to poglaskala ja po glowie i robiąć jej  "cacy" .Dala sie przewinac,ubrac i nakramic. Przed 10 wyszly juz sobie na 1godzinny spacerek. A po spacerku obiadek i zabawa. Tak sie ponoc bawily ze Oliwka az sama padla na jej kolana ze chce isc spac.No to Niania  ja uspala,tak ze o dziwo spala 3 godziny.Co prawie nigdy sie nie zdaza jej.
Teraz oliwka spi ,myslalam ze bedzie trudno ja polozyc spac po takiej drzemce za dnia ale nie bylo tak zle ,usnela kolo 21.

tak wiec wasze Kciuki nam pomogły,wielkie dzieki ,jestescie wszystkie kochane.
Dziekuje Wam  roza 
Mam nadzieje ze bedzie tak dalej! sciskam was mocno ...ide juz spac. ciaoo papa 

piątek, 9 listopada 2007

No i drugą mama będzie Niania

Nie mam szczęścia i zostalam zmuszona szukać opiekunki dla Oliwki. Sytuacja zmusila nas do szukania Niani w przeciągu kilku dni. Moja mama się rozmyślila,a opiekowała sie małą przez 3miesiące. Nie chce uzasadniać powodów rezygnacji mojej mamy.

To był jej wybór. Zastanawialismy sie z mezem nad dalsza opieką nad naszym dzieckiem. Wiedzialam, odrazu ze malej nie zamierzam oddawac do złobka, ani nigdzie wozic. Moje zdanie bylo takie,ze poki co,niech zostanie w domku , jeszcze przyjdzie czas /1,5roku/i zacznie chodzic do przedszkola.

Niestety siłą rzeczy będę musiała budować swoje zaufanie do obcej osoby.Nie sądzilam ze tak sie to skonczy. Opiekunki nie musialam szukac daleko. Zupelnie przypadkowo rano wychodząć na autobus spotkalam moją sasiadke z klatki,ktora jest na rencie i dorabia sobie do renty w ten sposob ze opiekuje sie 80letnia babcią, ktora na dzien dzisiejszy zlamala noge . Nie mysląc dlugo, zapytalam jej czy nie chcialabym sie zająć Oliwką. Powiedziała że owszem, z miłą chęcią. Poczym wracając z pracy zaprosilam ją do siebie i uzgodnilam z nia wszystkie szczegoly.

Moj małżonek został oddelegowany do innej sekcji, to bedzie czesciej w domu,i w zwiazku z tym, zaznaczylam,ze praca nie bedzie sie wiazala z codziennym przychodzeniem do nas.Na co się Przyszla Niania ucieszyla.

Nie ukrywam że calym tym faktem sie tez denerwuje.Wiecie, babcia to babcia.......a tu obca kobieta z moim ukochnym Skarbem, Chyba nie ma takiej mamy ,ktora bezstresowo by powierzyla swoje dziecko Niance.Nie wiem co będzie jutro ,nie wiem co będzie w poniedzialek. Jak ja przezyje w poniedzialek w pracy...:/nie wiem.

Jedyny plus tego wszystkiego, to ze znamy się dość dobrze, posąsiedzku,mamy do siebie blisko. Pani z tego co zauwazylam,jest pogodna kobietą lubiącą dzieci.

Juz uzgodnilysmy,że jutro przyjdzie do nas na 2 godzinki a my w tym czasie wyjdziemy z domu, zeby zobaczyc jak Oliwka bedzie sie przy niej zachowy wac.Co prawda Oliwka już ją zna z widzenia,kiedy mijalysmy sie na klatce schodowej i mam nadzieje że nie będzie tak źle i wszyscy przyzwyczaimy sie do nowej sytuacji. A najbardziej Oliwka.

Prosze trzymajcie kciuki !!



ps. zmienilam adres bloga , kurcze czemu onet nie chce zahaslowac blogow? Myslalam o przeniesieniu sie na inny portal,ale jakos nie moge,mam sentyment do Onetu. A obecny moj blog jest jeszcze nie dopracowany.Postaram zebrac wszystkie do kupy moje posty z 3 blogow i zrzucic je wlasnie tu.

wtorek, 6 listopada 2007

Mala policjantka

Oglądając te zdjęcia ,
 mam nadzieję że moje dziecię nie pojdzie w ślady Tatusia.

Obym nie musiala jej tego wybijać z głowy   
      
Pozdrawiam wszystkich !

sobota, 3 listopada 2007

Z wizytą u Monitury

Dziś z Oliwką udałyśmy się w odwiedziny do naszej blogowej koleżanki Monitury. Nasze spotkanie było już duzo wcześniej planowane,ale jakoś z braku czasu nie dochodziło do skutku, no aż w końcu (ło matko) po półtora roku nam się udało  i chwala za to :)
Dodam,że Moniturę znam ze szkoly rodzenia oraz z bloga. Pamiętam do dziś jak zrobiłam "banana" na twarzy, jak  na któryś zajęciach podeszła do mnie i powiedziała że zna mnie własnie z onet-blog.
Rozmawiałyśm o naszych dzieciach i o nas samych.
Przy okazji Monia pokazala mi chustę  i  poinstrułowała mnie w jej wiązaniu.Myślalam że jest to bardziej skomplikowane,ale tak nie jest. Być może sobie rowniez taką z prezentuje, ale jeżeli juz,to na przyszłą wiosne. Monia ma córkę młodszą o 10 dni. Ma na imię Olga.
Bardzo ładna dziewczynka o wielkich brązowych oczkach.
Zresztą będziecie mieli okazję ją zobaczyć.
Bardzo się cieszę, że mogłysmy się spotkać i w miłej atmosferze pogadać, a dziewczynki miały okazje się razem ze sobą pobawić.
Jednak mam cichą nadzieje, że nie było  to ostatni raz.
Monitura-jeszcze raz dzięki za miłe spotkanie!!!!