poniedziałek, 29 października 2007

Jesienna depresja

Hej, jestesmy!!
To juz drugi dzien po zmianie czasu z letniego na zimowy. Zauwazylam że niektore mamy przestawiają swoje dzieci do zmiany czasu. Ja tego nie robie. Oliwka bez zadnego oddzięku nie odczula tej zmiany. Jest wszystko OK.Zasypia normalnie, normalnie budzi się. Tak jak bylo wczesniej.
Tylko ze mna trochę gorzej. Niech mnie licho, ale nikt mnie nie przekona, że ta zmiana czasu jest z jakiegokolwiek względu potrzebna, społecznego czy ekonomicznego. Co roku mnie to przygębia, że skracają o godzine i tak krótki zimowy dzień. Szlag mnie trafia na przestawianie czasu. Dwa razy w roku przekręcanie zegarków i organizmu, a wszystko po to aby...
No właśnie, po co?
Czy - jak powszechnie słychać w mediach - dla oszczędności energii i że "tak jest w Europie"?
Czy też wręcz przeciwnie - żeby zaspokoić lobby energetyczne.
Przecież za kilka dni ciemności będą zapadały już ok. 16-tej. I co? Włączymy światło i... zapłacimy za to.
Ktoś, kto idzie do pracy na 8-ą i kończy ją o 16-tej, a jeszcze ma paredziesiąt minut dojazdu - poza weekendami nie ma szansy na ujrzenie światła słonecznego. I to przez kilka miesięcy w roku. A potem dziennikarze z kolorowych pism mają temat "depresje a brak światła dziennego". Już zaczynają pisać...
Dlaczego Litwa jest w stanie zafundować sobie własną politykę zegarową, a my nie? No wlasnie i to jest pytanie. Chyba podpadam w jesienną deprechę. Wkurza mnie to że lada dzien idac do pracy -bedzie ciemno,wracajac rowniez ciemno.Np.dzisiaj po pracy podjechalam do Tesco po  odzienie dla malej,zanim wrocilam do domu to byla juz 18, a Oliwka jak to Oliwka poszla spac o 19 i nawet nie bylo kiedy sie pobawic ze sobą. A co tu jeszcze mowic o  spacerku, o tym juz mozna zapomniec na pare miesiecy.No chyba ze w weekend,tylko gorzej jak pogoda nie dopisze.
No nic trzeba to przezyć-sila wyzsza!!!
Jutro po pracy biore meza i idziemy na cmentarz na grób mojego Taty. Chcę posprzątać,umyć grób. CHce coś zrobić dla Taty. Chce cos dobrego. Przeciez mu sie to nalezy. Oliwke damy drugiemu dziadkowi a my szybko podskoczymy. Natomiast w srode czeka mnie nastepne sprzatnie  z tymze na cmentarzu centralnym. Bede musiala sie szybko sprezac,zanim nastanie ciemność panda3 .

Najtrudniej jest przetrzymac listopad. W grudniu to i Mikolaj i Swieta,jest sie z czego cieszyć.Prawda?

A i jeszcze fotki z niedzielnego wypadu do Julki.
Napisze jeszcze ze ja i mama Juli mialysmy taki ubaw z naszych cór,bo tylko powiedzialysmy slowo zeby sie pocalowaly,nie czekalysmy na to dlugo, bo panienki robily sobie nawzajem "cacy" i przy okazji i calowaly.Usta Usta :)
Ach te nasze calusniki. Mojej tak sie to spodobalo, ze jak wrocilismy do domku,to kladząc sie kolo mnie juz do spania, co 2min musiala mnie pocalowac.Oczywiscie bylam wtedy w "7 niebie"
Pozdrawiam was gorąco i buziaczki dla was od Oliwki

 
 
 
aa przypomnialo mi sie, mam kolejny powod do dumy.
Chcialam ostatnio nakarmic swoje dziecko podajaca jej lyzeczke z deserkiem.Nie chciala,plula nim.Ale kiedy posadzilam ją do karmidełka,polozylam jej na stoliczku 2lyzeczki to zajadala sie nim ,ze az caly caly sloiczek wrąbala sama!!!!!!!! kocham  hehe
a o to dowód:
 
no nic,a teraz juz uciekam do cieplutkiego lozeczka,udanego tygodnia Wam zyczę :) paaaaaaaa papa

sobota, 20 października 2007

Co nowego?

Dziewczyny, przepraszam, że tak malo sie udzielam, ale chyba najzwyczajniej w swiecie mój czas zostal pozarty przez wszelakie okolicznosci
Mam nowe fotki Oliwki.
Dzis  zajadala sie czekoladą.Jak tylko ją zauwazy że leży na stole,to w domu jest ogromny pisssssssk. Tak więc ,dla swietego spokoju pozostałych domownikow, Miśka ją dostałą.Umurusaala sie przy tym, po same pachy.Przy okazji postanowilam jej popykac pare fotek

A tak w ogole z dnia na dzien coraz bardziej mnie zaskakuje. Moj slodziak robi sie jak mala `papuga`,wszystko powtarza(no prawie wszystko)Ostatnio nabyla nową umiejetnośc,jaką jest schodzenie z tapczanu. Teraz uczy się na nią wchodzić. Ktoregos razu Oliwka chciala wyjsc ze swojego lozeczka, zarzucila swoja nozką na barierkę i chciala wyjść.Moja reakcja byla b.szybka,wiecie jaka. Z tej okazji lozeczko zostalo na maxa opuszczone.
Mam problem,moja mama sie rozchorowala i na poniedzialek nie mam z kim zostawic Oliwki.Jasny Szlag wściekły

Moj małż idzie zaraz na nocke  ,w zwiazku z ciszą wyborczą.Ja w robocie przez te p$%&*(#@ wybory mam od groma pracy.Codziennie mamy protesty wyborcze. W piatek 20min przed koncem pracy przyszedl do nas sobie byly Minister Gospodarki Morskiej, kuzwa zlozyl protes ktory trzeba rozpoznac w trybie pilnym,czyli w ciagu 24h. Szukali chetnych na sale,cale szczescie ja nie poszlam,kierwoniczka mnie nie wybrala.Chyba bym nie zniosla tego siedzenia po godzinach pracy na sali i to jeszcze w piątek  i gapila sie na te %&%$$  No ale cale szczescie, nie zostalam wybrana ..........uffffffffff odetchnelam pelną piersią  hehe 
Pozdrawiam,

a o to mooj mały czupurek 
  
  
  
  
 

sobota, 6 października 2007

Bezmyślność ludzka