czwartek, 11 grudnia 2008

Znaki od Taty

Ja na szczescie nie spotykam zmarlych, ani nie slysze ich glosu, czy krokow. Chyba bym dostala zawalu... Nigdy tez nie poszukiwalam kontaktu z Tata, bo jest to zabronione przez Kosciol. No i podobno nigdy nie ma tez pewnosci, ze to nie jest akurat zly duch, ktory sie pod kogos podszywa, bo takie sytuacje sie zdarzaja.Jednak dzis w nocy mam wrazenie,ze Tato dawał mi znaki.Od paru miesięcy mam zalozoną strone z epitafium dla mojego ś.p Taty. No i wczoraj wlasnie na tej stronie,zobaczylam ze jest jakiś dziwny wpis.Nie będę go cytować,bo nie chce,ale co najwazniejsze wzbudzil we mnie fale dziwnych mysli z ktorymi meczylam sie az do momentu zasniecia. Kiedy lezalam juz w lozku,pomyslalam sobie w duszy ze chcialabym zeby przysnil mi sie Tato i rozwial te moje watpliwości. No i co sie stalo. Nie wiem, ktora to byla godzina, ale obudzilo mnie w nocy zapalone swiatlo w lazience. Bylam zdziwona dlaczego te swiatlo sie pali, przeciez idac juz spac,wylaczylam wszystko to co bylo potrzebne. Obudzilam szybko meza i pytam sie go,czy wstawal do tolety,bo sie swiatlo pali bez potrzeby i poprosilam go zeby je wylaczyl. Powiedzial ze nie wstawal. Ja zwyczajnie balam sie wstac i wylaczyc( moj slaby punkt-boje sie ciemnosci). Poszlismy dalej spac.
Godzina 5.50 wstaje do pracy, idąc do lazienki widze na podlodze ze lezy moja pusta torebka,ktora powinna lezeć na szafce u gory. Tymbardziej sie zdziwilam. Caly dzien o tym myslalam i stwierdzilam ze w nocy odwiedzila mnie chyba dusza mojego Taty. Oh my god,piszac to teraz to przeszywaja mnie ciarki. Nie przysnil mi sie, tak jak tego chcialam,tylko chyba dal mi tymi znakami ze byl tutaj i dal mi do zrozumienia, ze mam przestać tak myslec, tym bardziej idac spac, ze prosilam go o znak.
Nie wiem co o tym mam myslec, jak to wytlumaczyć?

DOPISEK 12 grudnia 2008r
Mamy już choinke, oczywiscie żywego srebnego swierka w doniczce. Jak co roku zresztą. Nie wyborazam sobie zebym mialam sztuczne drzewko. Nie wiem zawsze u mnie w domu rodzinnym byla prawidziwa i tak zostanie.
Oliwka ubierala, tym razem musze stwierdzić że jej niezle szło ubieranie choinki. Fakt, ze czasami ubierała na jednej gałązce aż po 3 bąbki :) Ale co tam.... Powolutku juz odczuwam swiateczna atmosferę.Teraz jak mamy choinkę i lesny zapach unosi sie po calym domku to tym bardziej. Na gadu gadu radio czesto wlanczam sobie kanał, gdzie non top lecą swiateczne piosenki,ktore znam z lat dziecinstwa.Ale zadnej nie przebije piosenka Wham "Last Christmas",kocham tą piosenkę i nigdy mi sie ona nie znudzi. Pewnie kojarzycie teledysk tej piosenki,i powiem wam szczerze,ze marzy mi sie taki wypadzik ze znajomymi w gory zimą poszalec:)
Jutro jedziemy na zakupy, zrealizować bony. Chce pokupować sobie juz rzeczy na swieta. Postanowiłam w te swieta ulepić 100 pierogów i upiec sernik z brzoskwiniami. Ciasto bardzo polecam, dla zainteresowanym moge podac przepis. Paluszki lizac, mowie wam :)
Co prawda swieta bedziemy spedzać u tesciow,ale bedzie fajnie jak sobie zapasik pierozkow zrobimy,bo nie ma nic lepszego jak odsmazane pierogi mmmmm........
A od paru dni kładąc Oliwkę do spania, opowiadalam jej historyjki o swietym Mikołaju czy też wierszyk o Mikolaju,ktorego pamietam sama uczylam sie od kolezanki kiedyś. No i moje dziecie w ciągu 4 dni zapamietalo caly wierszyk. Mam go nagranego na komorce, tak na pamiątke. Chcialam go wam pokazać, ale mam problemy ostatnio z tym video. Moze innym razem. Pozdrawiam ciepluchno i zycze milego weekendu :)Ale bym zapomniala, od czwartku ide na urlop na 2 tygodnie, wracam do pracy dopiero 5stycznia,az sie chce zyć ;)))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz