poniedziałek, 28 grudnia 2009

Znów choróbsko.

Moje wnerwienie sięga zenitu. Jestem po wizycie u lekarza. Dzis wybecelowalam az 180zl, ponad 100zł kurwa wydalam na leki. Ale nie o kase tu chodzi.Pani mnie uswiadomila, ze tak bedzie prawie raz na miesiac z tymi infekcjami u Oliwki przez glownego winowajce przerosnietego 3 migdala, ktorego narazie nie mozna usunąć. No tak dzieciak musi najpierw swoje wycierpiec. Inaczej przechodza przeziebienia dzieci ze zdrowymi migdalkami, a inaczej z przerosnietym. Wiec dala mi do zrozumienia, ze Oliwka dopoki posiada tego skurczybyka w gardle , jest na przegranej.
Na dzien dobry dostala od razu zastrzyk w tylek na ten jej kaszel. Byla dzielna, szybciutko sie zdjela majty,polozyla sie i cyk i po zabiegu. Lezki polecialy ale nie az tak. W nagrode byl lizak.
Diagnoza : obserwacja migdala i podwyzszenie odpornosci Oliwki!!! W zdumienie wpadlam jak pani dr powiedziala ze do wiosny najlepiej byloby gdyby Oliwka nie chodzila do przedszkola. No ale jak to zrobić? Na opiekunke mnie juz nie stac, a po drugie nasza dotychczasowa opiekunka ma juz inne zajecie,a do wiosny i tak trzeba byloby oplacac przedszkole Oliwki zeby utrzymac miejsce. Wiec raczej ta opcja odpada.
Wypytala mnie o stan zdrowia Oliwki ostatnimi czasy. Powiedzialam jej ze ta sama sytuacja :katar a potem kaszel miala miejsce w pazdzierniku. Wymienilam jej leki ktore pamietalam. Oczywiście byla bardzo zdziwiona ze poprzednia lekarska -fajtułapa przepisala Oliwce krople do inhalacji Pulmicort, skladajace sie ze sterydów. Jej slowa,cyt"Jak mozna podawac 3 letniemu dziecku sterydy na cos takiego". Kurwa no oslupialam. Przeciez to jest lekarz, ktoremu zaufalam, i powinen wiedziec co dobre dla mojego dziecka, a nie wciskac co ręce popadnie i miec wszystko gdzies, ze moze cos zaszkodzic. No bo to nie jego dziecko. Nie oszukujmy sie, takie jest podejscie niektorych lekarzy i kropka. W kazdym badz razie, wypisala mi cala liste co mam podawac, od antybiotyku do kropli do nosa i uszu. Lista jest dosyc obszerna. 04 stycznia mamy kontrol i zobaczymy co dalej. Tak więc Sylwestra mam juz z glowy, mielismy isc do sasiadów ale i tak tesciowa sie nam rozlozyla i nie chcialabym aby Oliwka jeszcze siedziala w domu, gdzie panuje inny wirus, gdzie sama jest chora. Za rok moze sie pobawię.Mam nadzieje ze moje dziecko sie szybko z tego wykaraska, bo widze po niej ze strasznie sie meczy przez ten kaszel, ktory nie daje calej rodzinie spac.W nocy jak ją zlapie atak kaszu , to prawie do wymiotów. Wiec mozna sobie wyobrazic.W rzeczy samej moj urlop mija mi ............... fatalnie. Nie ma nic gorszego jak choroba dziecka. I tym akcentem, zegnam sie i pozdrawiam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz