poniedziałek, 15 lutego 2010

I znow szpital

Jestem wlasnie z Oliwka w szpitalu.Dobrze ze mam tutaj laptopa. Zaczelo sie wszystko dziac z soboty na niedziele. W nocy Oliwka zaczela sie uskarzac na bol brzuszka. Cala noc sie wiercila, bylam gotowa na ewentualne jej wymioty.Ale obylo sie bez. Rano w sobote poszlam na uczelnie i bedac na uczelni, zadzwonilam do meza zapytac jak sie czuje Oliwka. A wiec Oliwka obudzila sie o 11 godzinie i nie byla skora do ubierania sie, chciala polezec w lozku. Lezala jak sie dowiedzialam tak do godziny 14. Pomyslalam sobie ze byc moze zmeczona po nocce, niewyspana i chce odpoczac. Nie poczulam niepokoju wtedy, tylko stwierdzilam ze to raczej normalne.Ja z uczelni wrocialm po 16 i sie polozylam zdrzemnac, a Oliwka razem ze mna. Tylko ze ja wstalam po 40 min a Oliwka po 2h. Wstala i znow zaczela skarzyc sie na bol brzucha, potem glowki a na koniec ze paluszek ja boli. Podeszlam do niej zeby zobaczyc tego paluszka i okazalo sie ze jej faktycznie spuchl i to nie fajnie.
Zorioentowalam sie ze jej buzka tez jest opuchnieta, lacznie z warga. Rozbieram ja do kapieli i zauwazylam znow cos niepokojacego, plamy czerwone plamy. Kużwa.Odrazu pojechalismy na pogotowie. Na pogotowiu odrazu wypytali o wszystko, podali Oliwce silny lek przeciwalergiczny w zastrzyku i kazali nam obserwowac ja do rana i gdyby nic nie pomoglo, to jechac do szpitala. Przyjechalismy do domu i dla swietego spokoju zadzwonilismy do chirurga , ktory usuwal jej 3 migdala. Powiedzial zeby nie czekac, tylko jechac do szpitala i tak tez zrobilismy. Na izbie wyladowalismy o godz. 23, kolejny wywiad. Pobrali malej krew z palca i polozyli nas na sale. Jestem z Oliwka sama w pokoju, dzieki Bogu, ale za taki luksus placimy. Ale kasa nie wazna.Przed spaniem dali jej jeszcze Zertec, rano tez. Oliwka byla tak wymeczona tym dniem, ze odrazu usnela. Wstalysmy rano, Oliwka nasiusiala ladnie do pojemniczka w celu zbadania moczu,a po plamach juz nie bylo sladu. Ale nie wypisali nas z tego wzgledu, ze zastrzyk odczulajacy na pogotowiu byl na tyle pozno podany, ze byc moze plamy moga wrocic spowrotem. No i tak tez sie stalo.Dostalismy masc na plamy ktore wrocily po poludniu i przyszly wynik z porannego moczu. Okazalo sie ze Oliwka jest odwodniona, ma za duzo acetonu w moczu. Zalecenia tylko jedne PODAWAC JEJ JAK NAJWIECEJ PICIA, bo jak nie, to kroplowa. Z piciem szlo nam opornie, nie chciala nic a nic pic, byla apatyczna, ciagle spala. Tlumaczylam jej ze chyba lepsze jest picie herbatki niz wkluwanie jakiegos motyla do zyly. Ale i tak moje gadanie szlo na marne, bo nie chciala za cholere pic. Dopiero po godzinie 16 zaczela powoli odzywskiwac uczucie pragnienia, zaczela pic i nawet sporo. Wrocil jej lekki apetyt, zjadla pare biszkoptów. Obchod byl o godzinie 20, doktorka powiedziala ze prawdodpobnie skutkiem tych plam jest uczulenie na jakis lek, ktory byl podany jej w trakcie usuwania migdala. Beda to jeszcze badac. Kazali nam na przyszlosc zostawic w dokumentach kartke z zapisanymi lekami ktore byly podane. Powiedziala jeszcze, ze jak jej przybedzie nowych plam jutro, to do domu nas nie wypisza, a jak bedzie tyle samo to puszcza nas na przepustke.
Wiec jutro sie okaze, wiem jutro ze czekaja mnie jutro kolejne "atrakcje" w postaci badan Oliwki. Mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze, oby.

DOPISEK godz. 12.15
Jestesmy w domku, dostalismy przepustke na dwa dni. 18 lutego mamy sie tam pokazac spowrotem. Dali nam leki. Plamy niektore schodze a gdzie indziej wychodza na nowo. Apetyt i picie wrocilo do normy. Oliwka ma byc na lekkiej diecie, zadnego wychodzenai na dwor. A na " do widzenia " pobrano jej jeszcze krew, bylo darcie na calego :(
W czwartek mamy tam wrocic , mam nadzieje ze tylko sie pokazemy i juz tam wiecej nie zostaniemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz