piątek, 12 lutego 2010

Jestesmy juz po ...

Jestesmy już po.. ufff dzieki Bogu mamy już to za sobą. Teraz tylko mamy nadzieję, że będzie coraz lepiej, ze Oliwka nie będzie juz tak chorowac i będzie mogła wrocić do przedszkola. No bo przeciez ostatni raz byla 23grudnia :(
Oliwka byla przygotowana przeze mnie i tatusia, ze bedzie miala usuwany niebawem 3migdalka, ze chcemy jej pomoc i ze tak będzie lepiej. Zastanawialam sie nad tym, czy jej w ogole o tym mowic i czy jej nie zaprowadzic znienacka, zeby ograniczyc strach,ale stwierdzilam ze nie jest to dobry pomysl,nie fair. Wiec z dnia na dzien coraz czesciej jej o tym wspominalam. Oliwka ku mojemu zdziwieniu, nie przestraszyla sie na tę wiadomość o zabiegu. Sama mi powtarzala czesto ,ze niedlugo jedzie usunac migdalka, ale chyba najbardziej ucieszyla sie na wiadomość ze bedzie mogla po tym wszystkim zjesc porcje pysznych truskawkowych lodwów :-)
Ale przejde do sedna. W szpitalu bylismy o 7.20. Pielegniarka zaprowadzila nas do sali w ktorej przebralismy Oliwke w pizdzamke. Pani pielegniarka zmierzyla temperature, posmarowala znieczulajaca mascia nadgarstki do zalozenia wenflonu, no i dostala Relanium 2. Po 15 min juz zaobserwowalismy ze tabletka dziala. Oliwce uginaly sie nozki, byla taka rozlazla. Musialam ją nieodstepowac, bo balam sie ze sie przewroci. O 8.30 przyszedl chirurg, Oliwka pieknie pokazywala gardelko i nosek. Strasznie balam sie zakladania tego wenflonu, bo jak niektorzy wiedza, to juz mam z tym przykre doswiadczenia sprzed ok 4 lat :(. Przed 9 przyszedl doktor i zabral nam Oliwke ,mowiac do niej "chodż Oliwka teraz pokazesz mi jak ladnie piszesz na komputerze". Oliwka pieknie pomaszerowala z nim na sale operacyjna. A mi zacisnely sie lzy do oczu. Czekalismy na nią na korytarzu nadsluchujac pod drzwiami,czy placze. Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, nie uslyszelismy ani razu jej placzu. Wiec mysle , ze odrazu podali Oliwce narkoze a potem zalozyli jej wenflon i pobrali krew do badan, no i usuneli ten migdal. Przed koncem zabiegu poszlam na sale wybudzen , polozylam sie na nasze lozko i czekalam az mi ją przwiozą. Po 20 min przywiezli mi Oliwke na lozku. Starsznie plakala, miala bardzo zakrwawiona buzie i pizdzamke. WIdok byl okropny. Miala podlaczona kroplowke. Oliwka wrecz sie darla, ze chce pic, a nie wolno jej bylo nic pic przez 1h. Szarpala sie z nami, krzyczala na nas. Dziwny widok, ja jej nie poznawalam. Ale zdaje sobie sprawe ze to efektt narkozy. Non stop jej powtarzalam, ze jeszcze troche i jedziemy do domu, ze jestem z niej bardzo ale to bardzo dumna, Dopiero po 45min Oliwka sie uspokoiła, zasnela wtulona we mnie. Spala az 3h. Przed 13 byl wypis ze szpitala i pojechalismy do domu :) Dostalismy zalecenia od lekarza m.in o lekkiej diecie i na kontrol za rowny tydzien i.t.d Po przyjezdzie do domu Oliwka ladnie zjadla zupke i wypila herbatke, a ja w nagrode dla mojego Dzielnego Zucha pojechalam do sklepu po gre Leniuchowo. Ona uwielbia tę bajke. Ma chyba juz wszystkie czesci tej bajki :) Jak jej nie widzieliscie, to polecam.

A teraz Oliwka sobie smacznie spi, nic a nic nie chrapie, jest cichutko, ze szok, ze az slysze jak mi krew przeplywa w zylach :) Tak sie ciesze ze juz jestesmy po wszystkim. Oby tylko to przynioslo pozytywne efekty. 22 lutego Oliwka wraca do przedszkola ;-) Pozdrawiam .

Jestem z niej taka dumna !!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz