Jestesmy już po.. ufff dzieki Bogu mamy już to za sobą. Teraz tylko mamy nadzieję, że będzie coraz lepiej, ze Oliwka nie będzie juz tak chorowac i będzie mogła wrocić do przedszkola. No bo przeciez ostatni raz byla 23grudnia :(
Oliwka byla przygotowana przeze mnie i tatusia, ze bedzie miala usuwany niebawem 3migdalka, ze chcemy jej pomoc i ze tak będzie lepiej. Zastanawialam sie nad tym, czy jej w ogole o tym mowic i czy jej nie zaprowadzic znienacka, zeby ograniczyc strach,ale stwierdzilam ze nie jest to dobry pomysl,nie fair. Wiec z dnia na dzien coraz czesciej jej o tym wspominalam. Oliwka ku mojemu zdziwieniu, nie przestraszyla sie na tę wiadomość o zabiegu. Sama mi powtarzala czesto ,ze niedlugo jedzie usunac migdalka, ale chyba najbardziej ucieszyla sie na wiadomość ze bedzie mogla po tym wszystkim zjesc porcje pysznych truskawkowych lodwów :-)
Ale przejde do sedna. W szpitalu bylismy o 7.20. Pielegniarka zaprowadzila nas do sali w ktorej przebralismy Oliwke w pizdzamke. Pani pielegniarka zmierzyla temperature, posmarowala znieczulajaca mascia nadgarstki do zalozenia wenflonu, no i dostala Relanium 2. Po 15 min juz zaobserwowalismy ze tabletka dziala. Oliwce uginaly sie nozki, byla taka rozlazla. Musialam ją nieodstepowac, bo balam sie ze sie przewroci. O 8.30 przyszedl chirurg, Oliwka pieknie pokazywala gardelko i nosek. Strasznie balam sie zakladania tego wenflonu, bo jak niektorzy wiedza, to juz mam z tym przykre doswiadczenia sprzed ok 4 lat :(. Przed 9 przyszedl doktor i zabral nam Oliwke ,mowiac do niej "chodż Oliwka teraz pokazesz mi jak ladnie piszesz na komputerze". Oliwka pieknie pomaszerowala z nim na sale operacyjna. A mi zacisnely sie lzy do oczu. Czekalismy na nią na korytarzu nadsluchujac pod drzwiami,czy placze. Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, nie uslyszelismy ani razu jej placzu. Wiec mysle , ze odrazu podali Oliwce narkoze a potem zalozyli jej wenflon i pobrali krew do badan, no i usuneli ten migdal. Przed koncem zabiegu poszlam na sale wybudzen , polozylam sie na nasze lozko i czekalam az mi ją przwiozą. Po 20 min przywiezli mi Oliwke na lozku. Starsznie plakala, miala bardzo zakrwawiona buzie i pizdzamke. WIdok byl okropny. Miala podlaczona kroplowke. Oliwka wrecz sie darla, ze chce pic, a nie wolno jej bylo nic pic przez 1h. Szarpala sie z nami, krzyczala na nas. Dziwny widok, ja jej nie poznawalam. Ale zdaje sobie sprawe ze to efektt narkozy. Non stop jej powtarzalam, ze jeszcze troche i jedziemy do domu, ze jestem z niej bardzo ale to bardzo dumna, Dopiero po 45min Oliwka sie uspokoiła, zasnela wtulona we mnie. Spala az 3h. Przed 13 byl wypis ze szpitala i pojechalismy do domu :) Dostalismy zalecenia od lekarza m.in o lekkiej diecie i na kontrol za rowny tydzien i.t.d Po przyjezdzie do domu Oliwka ladnie zjadla zupke i wypila herbatke, a ja w nagrode dla mojego Dzielnego Zucha pojechalam do sklepu po gre Leniuchowo. Ona uwielbia tę bajke. Ma chyba juz wszystkie czesci tej bajki :) Jak jej nie widzieliscie, to polecam.
A teraz Oliwka sobie smacznie spi, nic a nic nie chrapie, jest cichutko, ze szok, ze az slysze jak mi krew przeplywa w zylach :) Tak sie ciesze ze juz jestesmy po wszystkim. Oby tylko to przynioslo pozytywne efekty. 22 lutego Oliwka wraca do przedszkola ;-) Pozdrawiam .
Jestem z niej taka dumna !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz