niedziela, 18 kwietnia 2010

Zaległości


Zaniedbalam tego bloga niemiłosiernie wręcz. Po prostu nie mam pomysłu, co dalej. Żałosna frekwencja oglšdajšcych i komentujących też mnie nie nastraja pozytywnie. Nie mam zbytnio czasu, żeby myśleć nad nową notką. Nawet ostatnio zastanawialam sie nad zakonczeniem pisania tego bloga.
Moja twórczosć" poległa na manowcach". Moja praca powoduje, że jak już zasiądę na kanapie to zasypiam. W domu jeszcze tylko czeka mnie zawsze obowiązków, do tego jeszcze szkoła, że naprawde uwierzcie, ale ostatnio nie mam czasu na nic. Teraz jeszcze szoku doznałam, jak spojrzalam na plan zajec na uczelni.
Od 21 maja do 11 czerwca mam zjazdy co tydzien, czyli 4 pod rząd. Ocipieli oni. Najpierw odwoluja zajęcia, bo zimno na dworze, a potem trzeba to wszystko nadrabiac.

Zadzwonilam do nich z pretensji ze "chcą ludzi wykończyć". Ja sobie nie wyobrazam, pracować uczyć sie bez, ani jednego dnia odpoczynku. Przesadzili normalnie. W takiej sytuacji pozostaje mi tylko wziąšć urlop . Ale  zadaje sobie pytanie, dlaczego musze wykorzystywac swoj urlop na ten "szczytny cel"? Moj urlop mial byc wykorzystany w innych dniach :/. Szlak mnie trafia, ze kiedy bedš te zjazdy pod rzad, to będzie w tym czasie sesja, wiec trzeba będzie przysišœć do ksišzek. A ja niestety nie mam pracy w ktorej "zbijam bški", ale ciezko charuje. Więc opcja "nauka w pracy' odpada. Dobra wiadomoœć jest taka, ze 13 czerwca koncze szkołę i bede miala tzw. wakacje :-) o ile nie obedzie sie bez poprawek.

Z innych  ciekawostek i rzeczy przyjemnych i mniej przyjemnych: to ostatnio Oliwka chorowała nam, wiec dwa tygodnie nie chodzila do przedszkola. Potem ja sie rozlozylam. Do pracy chodzilam z goršczkš, potem zachrypłam i na dodatek chodzilam na wokandy. Wiec wstyd mi bylo wywolywac jakškolwiek sprawę z takim glosem. Moglam isc na zwolnienie, olac tę pracę, ale nie.... nie poszlam,nie chcialam znow potem sluchac, ze to i tamto. Ech szkoda gadac. Mam dosyc tej pracy. Nikt nikogo nie docenia, robota ma byc zrobiona , niewazne czy chorujesz i.t.d.Jeszcze dobija mnie mysl, ze jak skoncze studia,to nie dostane podwyzki. Dobre co? Ale trudno, przezyje. Moze inny pracodawca mnie doceni ...

Co jeszcze, 26 kwietnia idę z Oliwka na testy alergiczne w zwiazku z tym ostatnim incydentem po wycieciu migdalu. Boje sie troche, bo znow beda ją kluć iglami, a ona juz tak sie panicznie boi tych lekarzy. Mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze.

To tyle na dziś.
Pozdrawiam wszystkich tych,co tu jeszcze zaglądaja, a czy w ogole ktoś tu jeszcze zaglada??????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz