Dziś mialam zly dzień. Ciągle rozmyslam to o tym, to o tamtym, ale najbardziej rozmyslam o moim śp.Tacie. Łapałam dołki. Cholernie za nim tęsknie. Poryczalam sie w lazience z tej tesknoty,gdy kąpalam Oliwkę. To juz nie pierwszy raz. Do poduchy tez czasami mi sie zdarzy.
Tak bardzo mi go brakuje.
Mój Tato zmarł 03.01.2006r na nowotwór w przeciągu paru miesięcy. Byłam wtedy w 3mcu ciązy. Pamiętam dokladnie dzień,kiedy dowiedzialam się ze moj tato odchodzi,że musimy sie powoli żegnać z nim. To była wtedy wigilia. Ryczalam strasznie.Dzień odejścia też pamiętam bardzo dobrze. Bylam wtedy z Tatą,zreszta wszyscy bylismy, Oliwka tez byla,ale w brzuszku. Mam wrażenie jakby to bylo całkiem niedawno. A Minęło już 2 lata i 7 mcy.Czuję sie jak mała dziewczynka,tęsknię...Tatuś miał wielką wolę życia, łudziłam się, że to wystarczy by pokonać chorobę. Nie wystarczyło...To bardzo trudny okres w moim życiu .
Kiedy ide z Oliwką na cmentarz a staram sie chodzic co tydzien,to zawsze jej mowie po co idziemy,ze idziemy Dziadziusiowi posprzatac, zapalic swiatelko i pomodlic sie za niego. Zreszta ona juz teraz sama wie po co tam sie udajemy.Nauczylam ją tego. Obiecalam Tatusiowi ze Oliwka duzo uslyszy z moich slow o nim. Na internecie zalozylam nawet Tacie internetowe epitafium,gdzie zapalam wirtulany znicz.
Często wyobrażam sobie, że On jest.Siedzi w domu i pali kolejnego papierosa, ogląda tv, snuje sie po domu zaczepiajac swoimi zarcikami mamę, która usiłuje zasnąć na kanapce.Cały czas myslę o tym, a kiedy jestem u Rodziców to mam wrażenie ,że poszedł do sklepu, zaraz wróci, kupi mamie coś dobrego.Dlaczego??? mial dopiero 59 lat.Nie mogę uwierzyć, że już nigdy go nie zobaczę, nie usłyszę,że to jest takie nieodwracalne.Żaloba w sercu trwac bedzie zawsze. Bardzo cierpiał, mam w glowie okropne obrazy ktorych nigdy nie wymarzę Tata był zawsze moim najlepszym przyjacielem, wspaniale sie z nim rozmawiało,zawsze moglam na niego liczyć. Uwielbialam jego poczucie humoru .
Często wyobrażam sobie, że On jest.Siedzi w domu i pali kolejnego papierosa, ogląda tv, snuje sie po domu zaczepiajac swoimi zarcikami mamę, która usiłuje zasnąć na kanapce.Cały czas myslę o tym, a kiedy jestem u Rodziców to mam wrażenie ,że poszedł do sklepu, zaraz wróci, kupi mamie coś dobrego.Dlaczego??? mial dopiero 59 lat.Nie mogę uwierzyć, że już nigdy go nie zobaczę, nie usłyszę,że to jest takie nieodwracalne.Żaloba w sercu trwac bedzie zawsze. Bardzo cierpiał, mam w glowie okropne obrazy ktorych nigdy nie wymarzę Tata był zawsze moim najlepszym przyjacielem, wspaniale sie z nim rozmawiało,zawsze moglam na niego liczyć. Uwielbialam jego poczucie humoru .
Tata miał mi tyle jeszcze rzeczy powiedzieć, nauczyć, pokazać, umiał zrobić doprawdy wszystko był bardzo ceniony przez rodzine, kolegów i sąsiadów, z każdym z łatwością nawiązywał kontakty, nikomu nie odmówił pomocy.. Boże dlaczego go zabrałeś? Czasami siada mi psychika, nie moge w to wszystko uwierzyć. Taty bardzo mi brakuje, którego kochałam i kocham z całego serca bardzo mocno mimo, że wiele razy mu tego nie mówiłam, ale myslę, że widzi i słyszy to co pisze, czy mówie Wiem ,że musze teraz byc silna, pomagać mamie i jak na razie dosyć dobrze mi to wychodzi i musimy nauczyć się żyć bez taty co będzie bardzo trudne. Wciąż myslę o tacie, wspomnienia powracają. Wierze tatusiu, że będziesz z góry ochraniał mnie i mame i calą rodzine, że będziesz pomagał nam przejść cało i zdrowo przez reszte życia.
Bedziesz na zawsze w naszych sercach i nigdy Ciebie nie zapomnimy...
Kocham Cie bardzo [*] Spoczywaj w pokoju..........
Kocham Cie bardzo [*] Spoczywaj w pokoju..........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz