piątek, 9 stycznia 2009

Niania come back

Dzieki dziewczyny za wszystkie komentarze. No to juz wiecie!
Siedze dzis w pracy, oczywiscie zaganiana robotą, nagle dzwoni telefon sluzbowy. Odbiera moja kolezanka. Telefon do mnie,z domu.Okazuje sie ze zadzwonila do mnie opiekunka z wiaodmościa że Oliwka dzis rano zwymiotowala. Przy dalszej rozmowie, pani Opiekunka mowi do mnie slowa tego typu " za Oliwkę bym wszysto oddala,i ze mm nadzieje ze wszystko wroci do normy,ze przeprasza i.t.d". To jest czesc slow jakie powiedziala do mnie opiekunka rozmawiajac ze mna przez telefon. Nie bede juz sie rozpisywac co ja jej powiedzialam,nie chce sie wdawac w szczegoly tej rozmowy.
Jedno tylko co moge napisac to powiedziałam,ze szkoda byloby mi Oliwki gdyby musiala sie przyzwyczajac do nastepnej nianki". Przebaczylam jej,jesli tak mozna to nazwać.Zrobilam to dla maleji, bo nie powiem ze cala w nerwach chodzilam myslac o tym,co bedzie jesli Oliwka nie zakeceptuje nowej nianki. Mialam zwyczajnego stresa.Pokierowalam sie tym, ze chce jak najlepiej dla niej,a tak jak pisalam wczesniej z opieki bylam bardzo zadowolona.Podkreslam,bardzo.Tylko te wybryki mnie zirytowaly.
Jestem dobrej mysli i mam nadzieje ze wiecej sie to juz nie powtorzy i odpowiednie pani wyciagnela z tego wnioski i nastepnym razem Pani dwa razy przemysli zanim cos bedzie chciala zrobic. A my bedziemy sie bacznie przygladac.... bo kolejnej szansy juz nie bedzie!

DOPISEK
Jutro jak pogoda dopisze, to idziemy na Jasne Błonia,gdzie bedzie XVII Finał WOŚP,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz