niedziela, 20 lutego 2011

Witam,
oj dawno mnie tutaj nie było, a wszystkiemu tego winien jest mój brak czasu.
Jeszcze niedawno Oliwka nam sie pochorowała, zaprowadzilismy ją na dosłownie 7 dni do przedszkola i od nowa piać znów choróbsko. Kolejne wizyty, kolejna wydana kasa i kolejne zwolnienie. Ja ze zwolnienia tym razem nie skorzystałam, a skorzystał mój mąż. Nie mogłam z tego powodu, że miałam już zaplanowane praktyki u Oliwki w przedszkolu. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy w przedszkolu. Już sobie powiedziałam, że jak tylko skończę studia zmieniam profesję. Chcę pracować w przedszkolu lub w szkole i tyle. Mam nadzieję, że mi się uda. Praca bardzo ciekawa, kreatywna i w ogóle. Bacznie obserwowałam Panie nauczycielki co robią i śmiem powiedzieć, że panie nie zaznają tam ciężkiej pracy. Praca jest bardzo wdzięczna, a dzieciaczki kochane. Co prawda było tam dwóch "rodzynków" ktorzy rozwalali całą grupę, ale dałyśmy sobie z nimi radę.  Zrobiłam sobie "plusy i minusy" tej pracy i mojej obecnej i domyślacie sie z pewnością w której pracy jest więcej plusów?!
Jedno co mnie ogromnie zdziwiło, to to jak rodzice ubierają swoje dzieci do przedszkola. Ja rozumiem że dobrze czasem hartować dziecko, ale ubierać dzieciaka przy -5 c mrozie dziecko bez podkoszulki to już przesada.
No dobra to tyle, jutro wracam do "szarej rzeczywistości" gdzie czekają mnie kużwa 4 półki akt do zrobienia, aż mi się płakać chcę jak sobie o tym pomyślę. No ale cóż....
Buziaki ogromne ode mnie i od Oliwki, ciaooooooo

3 komentarze:

  1. Oliwier lata czasem z domu w samej bluzce bez podkoszulki albo w samej podkoszulce ale u nas jest 25 st. Na dwór ubieramy się cieplej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no dokladnie, to tak jak i u nas.
    Oliwka biega tez w krotkim rekawku ale po domu, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. oj widzisz tak to jest, ludzie wyobraźni nie mają niestety. Ach Ty narzekasz na pracę, a ja na jej brak i tak źle i tak nie dobrze :P

    OdpowiedzUsuń